Artykuł promocyjny Opublikowany przez: Redakcja Familie Redakcja 2020-05-19 11:22:52
Autor zdjęcia/źródło: @ materiały partnera artykułu
Stres związany z porodem dotyka wiele ciężarnych – zwłaszcza gdy zbliża się końcówka 9. miesiąca. To czas, w którym torba do szpitala jest spakowana, a przyszła mama z niecierpliwością czeka na poznanie swojego dziecka. Jeżeli wyznaczony termin mija, a mycie okien i picie herbaty z liści malin nie pomaga w rozpoczęciu akcji porodowej, lekarz może zadecydować o jej wywołaniu.
Termin porodu szacowany już podczas pierwszej wizyty jest jedynie orientacyjny. Nawet korzystając z tak uznanych narzędzi, jak metoda Naegelego, trudno podać dokładną datę. Wynika ona z kilku czynników:
i przede wszystkim gotowości dziecka do przyjścia na świat. Standardowo następuje to między 37+0 a 41+6. Nie zawsze jednak można czekać aż tak długo. Kiedy lekarz oceni, że ciąża po terminie jest ciążą wysokiego ryzyka, może skierować pacjentkę na oddział. Wcześniej jednak zachęci do liczenia i notowania ruchów płodu.
Po konsultacji z lekarzem, kobieta może podejmować próby mające na celu naturalne wywołanie porodu, poprzez:
Ciąża po terminie stwarza kilka zagrożeń dla mamy i dziecka. Dlatego, gdy lekarz prowadzący ma jakiekolwiek wątpliwości co do wydolności łożyska, aktywności płodu, ilości wód płodowych, a jego obawy potwierdzi badanie USG czy KTG, może podjąć decyzję o wywoływaniu porodu w szpitalu.
Zazwyczaj odbywa się to dwuetapowo:
Zdarza się, że stosowanie metod naturalnych, jak również wywoływanie w szpitalu mogą nie wystarczyć do rozkręcenia porodu. W takiej sytuacji nie powinnaś ulegać negatywnym emocjom — priorytetem jest zdrowie mamy i dziecka, dlatego, jeśli lekarz podejmie decyzję o cesarskim cięciu, spróbuj nastawić się pozytywnie — już za kilkadziesiąt minut poznasz swojego maluszka!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.